poniedziałek, 8 lutego 2010

Moc w słabości się doskonali...


To nie przypadek, że dzisiejszy mój wpis ma ten sam tytuł co i nazwa tego bloga. Postanowiłam bowiem poczynić niewielkie wyjaśnienia. Skąd właściwie taki tytuł... Było to jakieś 3,5 roku temu w lipcu. Pojechałam na rekolekcje prowadzone prze jednego znanego mi księdza. Cała podróż była zadziwiająca, bo wtedy właśnie bliżej poznałam Panią od czekolady która stała się mi bardzo bliska niczym siostra. Jechałyśmy razem przez całą niemal Polskę, jakieś 10 godzin w pociągu, wcześniej było tylko kilka wymienionych na internetowym forum zdań i zwykłe cześć przy spotkaniu. Ale o tym przy innej okazji.
Niemniej te rekolekcje były dla nas obu ważnym momentem. Tam właśnie obie, jak się później okazało, dostałyśmy, w spowiedzi/rozmowie duchowej/ niczym radę, te właśnie słowa:
Moc w słabości się doskonali..., oraz Jeśli zawiniłeś daj sobie porządnego kopa i idź do przodu. Słowa mocne, ale na ówczesny czas jak najbardziej na miejscu. Ale to nie koniec, zanim się skończyły te rekolekcje, podczas Mszy Świętej usłyszałyśmy te słowa ponownie, jedno spojrzenie po sobie, uśmiech i... obie rozumiałyśmy. Bóg przypominał nam, że poprzez słabość umacnia człowieka, że umacnia nas i umocni, gdy tylko będzie taka potrzeba.
Dopiero po dłuższym czasie odkryłam, że te słowa są częścią prefacji (taka modlitwa podczas Eucharystii wypowiadana przez księdza) o męczennikach. Odkryłam jak często padają te słowa w kościele, a ja usłyszałam je po raz pierwszy właśnie wtedy. A przecież niejednokrotnie musiałam je słyszeć, ale nie docierały do mnie tak jak wtedy. Teraz ilekroć słyszę ową prefację, na mej twarzy gości uśmiech. Nie tylko na myśl o tamtym czasie, ale przede wszystkim dlatego, że przypomina mi, że moja słabość niewiele znaczy w oczach Bożych, bo to On umacnia. On daje siłę swemu ludowi do świadczenia. Oczywiście jeśli pozwolimy się mu poprowadzić. Słowa te mogą pomóc tylko wówczas, gdy przyznamy się do własnej słabości i pozwolimy, by Bóg dokonał w nas swego dzieła. I dlatego właśnie ten blog ma taki tytuł, bowiem zawieram tu przemyślenia, które wypłynęły z moich doświadczeń i obserwacji. Przemyślenia, które powstawały przy kolejnych upadkach i chwilach ciężkich, które teraz stają się moją mocą, w których teraz znajduję siłę do życia.

A oto fragment tej prefacji, słowa które niech będą nasieniem nadziei i mocy w naszych sercach

Ty sprawiasz, że moc w słabości się doskonali
i umacniasz słabych ludzi
do złożenia świadectwa wierze
przez naszego Pana, Jezusa Chrystusa.